Polskie mury. Sztuka czy wandalizm

 

Graffiti na naszych murach w rozbudowanej formie plastycznej zaczęły pojawiać się na samym początku lat 90. Wcześniej, oprócz inicjatyw wrocławskiej „Pomarańczowej alternatywy”, niewiele ich było. Dominowały antykomunistyczne napisy.

W połowie 1990 r. jako wydawca i edytor postanowiłem wydać album o narodzinach polskich graffiti. Zwróciłem do trzech fotografików: Marka Czarneckiego, Alicji Piotrowskiej i Tomasza Szmagiera, aby wyjechali „w Polskę”. Sam również nie rozstawałem się z aparatem. Przywieźli kilka tysięcy zdjęć (a nie było wtedy fotografii cyfrowej!) z Warszawy, Gdańska, Poznania, Wrocławia, Szczecina, Krakowa, Katowic, Łodzi, Olsztyna i kilkunastu mniejszych miast.

Kluczami redakcyjnymi były: forma graficzna, odniesienia do otaczającej rzeczywistości, komentarze do konkretnych zdarzeń i osób tamtych lat. Do albumu trafiło ponad 700 zdjęć.

Wstęp pod wielce wymownym tytułem: „Spowiedź uliczna” napisał Andrzej Osęka.

W odpowiedzi na moje prowokacyjne pytanie: „Graffiti. Sztuka czy wandalizm?” krótkie eseje napisali m.in.: Ryszard Kapuściński, Krzysztof Zanussi, Jerzy Duda Gracz, Edward Dwurnik, Janusz Majewski, Zofia Nasierowska, Maria Janion, Edward Lutczyn.

W ten sposób powstał album, który miał pokazać nastroje kilka miesięcy od rozpoczęcia ery nazywanej transformacją.

Agnieszka Osiecka w zakończeniu swojego eseju wydała ocenę: „Pomysł wydania tego albumu oceniam na szóstkę z plusem dlatego, że sama chciałam taki album wydać.”

Od ukazania się albumu minęło ćwierć wieku. Kiedy niedawno komuś go pokazywałem zdumiało mnie, że aż tak wiele zdjęć pokazujących „krzyk ulicy” jest aktualnych do dziś. Zachęcam, aby przekonać się o tym osobiście.

 

© 2018 Jacek Waloch | design: Nu Graphics